[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z powodu zniknięcia siostry. Gabrielę wykradziono
z wózka w parku, gdy niańka zostawiła ją na kilka minut
samą, żeby pomóc mu wyplątać latawiec z krzaków.
Najgorsze ze wszystkiego było to, że Beth głęboko
współczuła Navarrom, ale nie potrafiła tak od razu, ni
stąd ni zowąd, wskoczyć na miejsce Gabrieli i stać się
córką, którą stracili. Nie potrafiła wzbudzić w sobie
rodzinnych uczuć na pstryknięcie palcami. Nawet jeśli
była Gabrielą Navarro  a w końcu musiała pogodzić
się z myślą, że nią jest  nie potrafiła się stać tą
Gabrielą, za którą rodzina tęskniła i którą chciała
widzieć. Miała nadzieję, że z czasem zacznie ich kochać,
choć trudno było uwierzyć, że może pokochać
aroganckiego Cesara. Wątpiła jednak, czy jej uczucia
kiedykolwiek będą w stanie zaspokoić ich pragnienia
hołubione przez dwadzieścia jeden lat.
Oczywiście fakt, że Grace zamierzała wyjść za
Cesara, był bardzo pomocny, ale tylko o tyle, że Grace
miała się stać częścią rodziny, do której Beth należała.
Nie pomagało jej to jednak dojść do ładu z własnymi
uczuciami, a raczej z ich brakiem. Esther i Carlos byli
miłymi ludzmi i bardzo ich lubiła jako przyszłych
teściów Grace, ale nie czuła do nich nic ponad to. Nie
rozpoznawała w nich swoich prawdziwych rodziców.
Nie miała też żadnych wspomnień o starszym bracie,
którego podobno uwielbiała i który najwyrazniej
uwielbiał ją.
 Czy masz ochotę zatrzymać się gdzieś na kolację?
Obróciła głowę i tępo popatrzyła na Raphaela.
Zegarek na jego ręku wskazywał siódmą, a to znaczyło,
że stała przy grobie Elizabeth Lawrence prawie dwie
godziny. Nic dziwnego, że Raphael poganiał ją do
wyjścia.
Nie miała ochoty wracać jeszcze do posiadłości
Cesara, bo wiedziała, że Raphael zadzwoni wtedy do
Navarrów i opowie im o wizycie w Stopley. Nie była też
głodna. Właściwie zbierało jej się na mdłości. Gotowa
jednak była zatrzymać się na kolację, żeby opóznić
powrót do Hampshire. Miała też ochotę na kieliszek
wina.
 Czy to znaczy, że Kevinowi Maddoxowi nie udało
się jeszcze zatrudnić kucharki?  zdobyła się na żart.
 Nie mam pojęcia  odrzekł Raphael z napięciem. 
Pomyślałem tylko, że może nie chcesz tam jeszcze
wracać.
Jak zwykle miał rację. Dziwne, jak dobrze udało mu
się ją poznać w ciągu tak krótkiego czasu.
 To dobry pomysł.
 Zatrzymam się, gdy zobaczę jakieś odpowiednie
miejsce  powiedział. Doskonale zdawał sobie sprawę
z zamętu, jaki panował w umyśle Beth. Jego własne
relacje z ojcem były bardzo skomplikowane, ale
Raphael przynamniej zawsze wiedział, kim jest i czego
rodzina od niego oczekuje. Nie potrafił sobie nawet
wyobrazić, przez co Beth przechodzi. Z pewnością czuła
smutek z powodu śmierci dwuletniej Elizabeth
Lawrence, a dodatkowo musiała się wreszcie pogodzić
z tym, z czym długo nie chciała się pogodzić  że jest
zaginioną Gabrielą Navarro, córką Esther i Carlosa
i siostrą Cesara.
Kilka minut pózniej zatrzymał samochód przed
wiejskim zajazdem i otworzył przed nią drzwiczki.
 Aadne miejsce  uśmiechnęła się z aprobatą. Jej
włosy pachniały cytrusami i choć twarz wciąż była
nienaturalnie blada, to również eterycznie piękna. Gdy
się nie odezwał, podniosła na niego wzrok i oddech
uwiązł jej w gardle.
 Czy możesz mnie pocałować?  zapytała ochryple,
podchodząc o krok bliżej.
 Dlaczego?
 Szczerze?
 Tak.
Jej oczy pociemniały.
 Bo muszę się przekonać, że naprawdę istnieję.
Muszę się przekonać, że ja to ja.
Nie mógł się oprzeć takiej prośbie. Powoli pochylił
głowę i dotknął jej zmysłowych ust, a potem otoczył ją
ramionami i przytulił. Zamierzał tylko dać jej pociechę,
ale przy pierwszym dotknięciu te intencje uleciały mu
z głowy i pocałunek zaczął się przedłużać.
 Może powinniście wynająć sobie pokój?  odezwał
się jakiś kpiący głos.
Raphael szybko odsunął się od Beth i popatrzył na
mężczyznę w średnim wieku, który stał tuż za nimi.
Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że blokuje wejście do
gospody.
 Przepraszam.  Skłonił się sztywno, ujął Beth pod
ramię i pociągnął na bok.
 Nie ma problemu  odrzekł starszy mężczyzna.  Ja
bym zrobił to samo, gdybym był w towarzystwie takiej
młodej, ładnej kobiety.
Skinął im głową z uśmiechem i wszedł do gospody.
 To było trochę krępujące  powiedziała Beth
i unikając wzroku Raphaela, szybko weszła do środka.
Ruszył za nią. Starszy mężczyzna stał przy barze
i zamawiał drinka. Skinął mu głową i poszedł za
kelnerką do stolika z widokiem na ogród.
Gdy kelnerka przyjęła zamówienie i postawiła na
stole butelkę wina, którego zażyczył sobie Raphael, Beth
upiła duży łyk i spojrzała na niego.
 Mają tu wolne pokoje. Na zewnątrz jest tablica.
Może rzeczywiście powinniśmy skorzystać z rady tego
człowieka?
Raphael gwałtownie wciągnął oddech i na jego czole
pojawiła się zmarszczka.
 Nie sądzę  rzekł w końcu z napięciem.
 Dlaczego?
 Po pierwsze, twój brat jest moim najlepszym
przyjacielem i znam go na tyle dobrze, by wiedzieć, że
miałby ochotę skrzywdzić każdego, kto wykorzystałby
cię w takiej chwili.
 Nawet jeśli to ja mam ochotę wykorzystać ciebie?
 Nawet w takim wypadku  zapewnił szorstko.  Po
drugie, jesteś na najlepszej drodze, żeby się upić, a ja nie
uwodzę pijanych kobiet.
 A jeśli to pijana kobieta uwodzi ciebie?
 Beth&
 Raphael  odrzekła miękko, znów podnosząc
kieliszek do ust.
 Może zjedz coś, zanim wypijesz więcej? 
Wyciągnął rękę ponad stołem i wyjął kieliszek z jej
dłoni.
Odchyliła się na oparcie krzesła.
 A jeśli obiecam, że coś zjem i nie będę piła więcej
wina, czy wtedy również odmówisz?
 Jesteś wzburzona i nie myślisz teraz jasno.
 Myślę na tyle jasno, by pamiętać, że poprzednim
razem byłam zupełnie trzezwa.
 To było co innego.
 Dlaczego? Czy dlatego, że wtedy inicjatywa wyszła
od ciebie? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl