[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przerywało tylko wycie wichury wstrząsającej oknami, słaby trzask węgli i szczęk moich
szczypiec, gdy przycinałam zbyt długi knot świecy. Józef i Hareton spali już
prawdopodobnie snem sprawiedliwych. Było mi tak ciężko na sercu, jakby wszelka
radość znikła ze świata na zawsze. Czytając wzdychałam boleśnie.
Posępną ciszę przerwał wreszcie szczęk klamki u drzwi kuchennych. Heathcliff
wrócił wcześniej niż zwykle, pewnie z powodu nagłej zawiei. Ponieważ kuchnia była
zamknięta na klucz, słyszeliśmy, jak obszedł dom kierując kroki do drugich drzwi.
Zerwałam się z mimowolnym, bardzo wymownym okrzykiem wyrażającym moje uczucia.
Na to mój towarzysz, który patrzył w stronę drzwi, odwrócił się i spojrzał na mnie.
 Potrzymam go za progiem pięć minut - rzekł.  Zgadza się pani?
 Choćby przez całą noc - odparłam. - Niech pan przekręci klucz i zasunie rygle .
Earnshaw uczynił to, zanim gość jego doszedł do frontowego wejścia. Następnie
przystawił krzesło do mego stolika, usiadł i przechylił się ku mnie, szukając w moich
oczach odbicia nienawiści gorejącej w jego własnych zrenicach. Ponieważ wyglądał i
czuł się jak morderca, nie mógł u mnie wyczytać dokładnie tych samych uczuć,. ale
wyczytał jednak tyle, że odezwał się poufnie:
 Oboje mamy ciężkie porachunki z tym człowiekiem. Gdybyśmy nie byli
tchórzami, moglibyśmy je spłacić wspólnym wysiłkiem. Czy jesteś pani tak ustępliwa jak
twój brat? Czy zamierzasz do końca znosić swój los, nie próbując się nigdy odpłacić?
56
 Dosyć już mam tego wszystkiego; zemściłabym się z radością, byle zemsta nie
zwróciła się przeciwko mnie. Ale zdrada i gwałt to broń obosieczna, grozniejsza dla tych,
którzy się nią posługują, niż dla przeciwników .
 Gwałt i zdrada są sprawiedliwą odpłatą za gwałt i zdradę - krzyknął Hindley. -
Pani Heathcliff, proszę tylko o to, żeby pani tu siedziała nie patrząc i nie słysząc.
Powiedz, pani, czy możesz to zrobić? Czy nie pragniesz śmierci tego szatana równie
gorąco jak ja? Jeżeli nie okażesz się sprytniejsza od niego, on będzie sprawcą twojej
śmierci i mojej zguby. Niech go wszyscy diabli! Wali we drzwi, jakby już tu był panem.
Obiecaj, pani, że będziesz milczała, a zyskasz wolność, nim zegar bić zacznie. Do
pierwszej brak tylko trzech minut . Wyjął z zanadrza broń, którą ci opisałam w liście, i
chciał zgasić świecę. Ale odstawiłam ją pośpiesznie i chwyciłam go za ramię mówiąc:
 Nie będę milczała. Nie wolno go panu tknąć. Nie otwierajmy drzwi i siedzmy
cicho!
 Nie! Na Boga! Co postanowiłem, tego dokonam!  krzyknął desperat. - Będzie to
dla pani łaską wbrew jej woli, a dla Haretona - dobrodziejstwem. Nie potrzebujesz się
pani głowić, jak mnie osłonić: Katarzyny już nie ma. Nikt na świecie nie będzie mnie
żałował ani się za mnie wstydził, nawet gdybym w tej chwili podciął sobie gardło. Czas
już zrobić z tym koniec!
Mogłabym równie dobrze szamotać się z niedzwiedziem lub dyskutować z
wariatem. Nie miałam innego sposobu jak biec do okna i ostrzec ofiarę przed
oczekującym ją losem.
 Lepiej będzie, jeżeli sobie poszukasz noclegu gdzie indziej! - zawołałam niemal
tryumfalnie. - Pan Earnshaw ma zamiar cię zastrzelić, jeśli będziesz usiłował wejść .
 Lepiej będzie, jeżeli natychmiast otworzysz drzwi, ty... - odpowiedział częstując
mnie epitetem, którego wolę nie powtarzać.
 Nie będę się wtrącała do waszych spraw - odrzuciłam. - Chcesz, to wejdz i giń.
Zrobiłam, co do mnie należało!
Z tymi słowy zatrzasnęłam okno i wróciłam na swoje miejsce przy ogniu. Nie
byłam na tyle obłudna, aby udawać trwogę z powodu grożącego mu niebezpieczeństwa.
57
Earnshaw zaklął wściekle, wołając, że wciąż jeszcze kocham tego łotra, i zwymyślał mnie
straszliwie za tchórzostwo. W głębi serca myślałam bez wyrzutów sumienia, że dla
Hindleya byłoby błogosławieństwem, gdyby Heathcliff pozbawił go nędznego żywota, a
dla mnie - gdyby Hindley wysłał Heathcliffa do piekieł. Gdy tak rozmyślałam, rama
okienna za moimi plecami zwaliła się z hukiem na podłogę i szatańska twarz Heathcliffa
zajrzała do wnętrza. Odzież i włosy miał zaśnieżone. W mroku błyskały drapieżne zęby.
Futryna okienna była zbyt wąska, aby mógł się przedostać do środka. Uśmiechnęłam się
zadowolona z mego pozornego bezpieczeństwa.
 Izabelo, wpuść mnie, bo pożałujesz! - zgrzytnął.
 Nie mogę przykładać ręki do morderstwa - odrzekłam. - Pan Hindley czatuje
z nożem i nabitym pistoletem .
 Wpuść mnie przez kuchnię!
 Hindley będzie tam szybciej niż ja... Niewiele warta twoja miłość, jeżeli nie
możesz wytrzymać na śnieżycy! Zostawiałeś nas w spokoju, póki trwały pogodne
księżycowe noce, ale za pierwszym podmuchem zimy znów pędzisz pod dach. Wiesz,
Heathcliffie, na twoim miejscu położyłabym się na jej grobie i zdechła jak wierny pies.
Czy świat może mieć teraz dla ciebie wartość? Dałeś mi aż nadto wyraznie do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl