[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rozkaz. Ally rzuciła mu ostatnie spojrzenie i spokoj-
nie, jakby wybierała się na plażę, poszła w kierunku
kłębów kurzu wzniecanych przez wirujące śmigła.
Oślepiony słońcem i kurzem Jeff ledwie po-
włóczył nogami. Bardzo chciał widzieć, co się dzieje,
ale nie był w stanie skupić na niczym wzroku. Na
myśl, że zostaje zabrany z jedynego miejsca, gdzie
ojciec mógłby go znalezć, czuł panikę, ale w żaden
sposób nie mógł się temu przeciwstawić.
Misja specjalna 223
 Co się dzieje?  wymamrotał.
 Zamknij się i idz  krzyknął mu ktoś prosto do
ucha.
Robił, co mu kazali. Potem usłyszał za plecami
kobiecy głos.
 Ten, kto zrobi mu chociaż jednego siniaka,
skończy z podbitym okiem!
Nie wiedział, kim jest ta kobieta, ale poczuł do
niej wdzięczność.
Nagle tuman kurzu zniknął. Jeff znajdował się
w jakimś pomieszczeniu, rozciągnięty płasko na
podłodze. Przetoczył się na plecy i zakrył oczy
dłońmi, osłaniając je przed jaskrawym światłem.
 Rusz się  warknęła kobieta, trącając go czub-
kiem buta.
Usłyszał odgłos zamykanych drzwi. Hałas trochę
się zmniejszył. Jeff zaczął się trząść; gorączka rosła.
 Czy on już jest w środku?  zawołał East
z kabiny.
Ally wystawiła kciuki do góry.
 Tak, East, mamy twojego syna. A teraz zawiez
nas do domu!
Po twarzy Jeffa przebiegł grymas. Był pewny, że
ma halucynacje. Zdawało mu się, że usłyszał głos
ojca. Po chwili poczuł na swojej twarzy oddech tej
kobiety.
 Jeff, skarbie... wszystko będzie dobrze.
Skarbie? Otworzył oczy i zobaczył nieznajomą
twarz.
 Kto?  zapytał szeptem.
Ally poklepała Easta po ramieniu.
224 Sharon Sala
 On pyta, kim jesteśmy.
Obejrzał się przez ramię i po raz pierwszy od
miesiąca poczuł ochotę, by krzyczeć z radości.
 Powiedz mu, że lecimy do domu  rzekł
z szerokim uśmiechem.
Rozdział piętnasty
East patrzył na śpiącego Jeffa, uginając się pod
ciężarem wyrzutów sumienia. Jego syn wyglądał już
znacznie lepiej niż poprzedniego dnia. Nie był taki
blady i oddychał spokojniej. Był wykąpany i ogolo-
ny. We śnie wyglądał jak chłopiec, ale East wiedział,
że Jeff przeszedł już inicjację w wiek męski  inicja-
cję, jakiej niewielu ludziom dane było zaznać.
Usłyszał skrzypnięcie drzwi za plecami i odwrócił
się. To była Ally.
 Jak on się czuje?  zapytała, całując Easta
w policzek.
 Dobrze. Dużo śpi.
 To najlepsze lekarstwo. Potrzebuje tego. Z za-
paleniem płuc nie ma żartów, szczególnie w takich
warunkach, w jakich on się znajdował.
 Wiem. Mieliśmy szczęście  stwierdził East.
 Tak  pokiwała głową Ally i ostatkiem odwagi
wypaliła:  Dostałam następne zadanie.
 Nie  jęknął, ale opanował się zaraz. Jej
226 Sharon Sala
wyobrażenia o wspólnym życiu wcale nie musiały się
zgadzać z jego wizjami. Nigdy nie odważyłby się jej
prosić, by zrezygnowała dla niego z pracy.  Prze-
praszam  powiedział cicho.  Tak mi się tylko
wymknęło.
Ally z trudem powstrzymywała się od łez.
 Nie przepraszaj. Ja zareagowałam tak samo,
gdy Jonasz zadzwonił.
 I co on o tym wszystkim myśli?  westchnął East.
 Nie to, czego się spodziewasz. Był wstrząś-
nięty, gdy się dowiedział, co się stało z twoim synem.
Kazał ci powtórzyć, że już nigdy więcej nie postawi
cię w podobnej sytuacji. Potem życzył ci szczęścia
w pracy w hotelu. Wspomniał jeszcze coś o długim
i szczęśliwym życiu.
East odwrócił wzrok.
 Okłamałem go. Nie jestem z tego dumny.
 East, on chyba tak nie uważa. Po prostu starałeś
się chronić syna w jedyny możliwy sposób. Poza tym
nie zapominaj, że szukając Jeffa, odkryliśmy imię
człowieka, który zagraża Jonaszowi. Mogę się zało-
żyć, że już teraz ktoś inny pracuje nad odnalezie-
niem tego Simona.
 Masz rację  zgodził się East.
 Jak odprowadzisz Malutką do Freddiego?
 Gdy Jeff trochę się wzmocni, razem pojedzie-
my do domu.
Wbrew swoim najszczerszym postanowieniom
Ally rozpłakała się.
 Mam wrażenie, że cię tracę  wychlipała.
East wziął ją w ramiona.
Misja specjalna 227
 Nigdy mnie nie stracisz  powiedział cicho.
 Wiesz, gdzie mieszkam. Gdy będziesz gotowa, po
prostu przyjedz do mnie. Nie proszę cię o nic więcej.
 Och, na pewno przyjadę i zostanę tak długo, jak
mi pozwolisz.
Ujął jej twarz w dłonie i kciukami starł łzy
z policzków.
 To znaczy: na zawsze?
 Czy to mają być oświadczyny?
 A czy znasz na pamięć całą Kamasutrę?
Ally uśmiechnęła się z wysiłkiem.
 Prawie całą. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl