[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Potrząsnęła energicznie głową.
 Błagam, nie teraz.
Alice skrzyżowała ramiona na piersiach.
 Carrie, obiecałaś.
 A ty znów palisz  odcięła się Carrie.
Sprytnie zmieniła temat.
 Zostałam porzucona  odparła Alice.  A ty jaki masz powód?
Z tego, co widział, Carrie nie miała żadnego. A przynajmniej nie
potrafiła wymienić go na poczekaniu.
 Tak sądziłam.  Alice pokiwała głową.  Potrzebujesz nadzoru.
 Skończyliśmy z sobą.  Carrie popatrzyła na Roba.  Powiedz jej, że
skończyliśmy.
Przeniósł wzrok z jednej kobiety na drugą.
 Odmawiam odpowiedzi, gdyż mogłoby mnie to narazić na
nieprzyjemności  odparł, domyślając się, o co Carrie chodzi.
 Rex naprawdę cię rzucił?  Carrie zwróciła się do przyjaciółki.
Alice odgarnęła z twarzy lśniące czarne kosmyki.
 Mogłam się tego spodziewać. Prawie nigdy nie bywał w domu, a
kiedy był, to też tak jakby go nie było. Kiedy mu powiedziałam, że moja
90
R
L
T
kariera na wybiegu dobiegła końca, uznał, że jego zródło pieniędzy wyschło i
nie ma co tu dalej robić.
 Jak to: dobiegła końca?  Carrie położyła teczkę i torebkę na
kuchennym stole.  Mówiłaś, że potrzebujesz czasu, żeby wrócić do zdrowia.
 Byłam nadmierną optymistką. Lekarze uprzedzali mnie, że istnieje
ryzyko, że nie odzyskam pełnej sprawności, ale miałam nadzieję... W każdym
razie fizykoterapia nie pomaga i lekarz uważa, że będzie konieczna kolejna
operacja.
 Och, skarbie... Tak mi przykro.
 Mogę reklamować kosmetyki do twarzy albo pozować do katalogów z
modą. Po prostu nie mogę zbyt długo stać, bo zaraz puchnie mi noga.
 Alice występuje w pokazach mody  Carrie poinformowała Roba. 
Jest znaną modelką.
 Była  poprawiła ją Alice.
 Na jak długo przyjechałaś?
 Zależy, jak długo ze mną wytrzymasz.
 Możesz zostać, ile chcesz. Z łatwością przerobię gabinet na drugą
sypialnię.
 Nie musisz. Mogę spać na kanapie. Będzie jak w studenckich czasach.
 Alice starała się mówić radośnie, ale uśmiech miała wymuszony. Nagle,
zerknąwszy na Roba, spytała:  Przywrócimy system z opaską?
Rob zamrugał.
 System z opaską?
 Kiedy któraś z nas przyprowadzała faceta, to zawieszała na klamce
opaskę do włosów  wyjaśniła Carrie.  Ale tym razem  zwróciła się do
Alice  opaski nie będą potrzebne, bo Roba i mnie już nic nie łączy. Prawda,
Rob?
91
R
L
T
 Często w latach studenckich sprowadzałyście facetów do pokoju? 
spytał.
Carrie westchnęła głośno.
 Nie mam z ciebie żadnego pożytku.
Alice ponownie zmierzyła go wzrokiem.
 Wiesz, kochana, jestem skłonna zmienić zdanie. Nie powinnaś z nim
zrywać. Całkiem przystojny z niego gość.
 To prawda.  Carrie również powiodła po nim spojrzeniem.  Niestety
jest uprzejmy. I sympatyczny.
Na twarzy Alice odmalował się wyraz przerażenia.
 Oj, niedobrze!
 W porządku, to już sobie pójdę  powiedział Rob. Może kopnę kota
albo co. Alice, miło mi było cię poznać Carrie, do zobaczenia jutro w biurze.
 Dzięki, że ze mną wszedłeś.  Odprowadziła go do garażu.
Pamiętał, że kiedy wchodzili, zamknęła drzwi do piwnicy. Teraz znów
były otwarte.
 Drobiazg. Na pewno nie chcesz, żebym rano po ciebie przyjechał?
 Dam sobie radę.
Chciał ją pocałować na pożegnanie. Powstrzymał się, chociaż pewnie
by nie zaprotestowała. Uznał, że poczeka. Musi uzbroić się w cierpliwość.
Kiedy Carrie dojrzeje do kontynuowania romansu, sama do niego przyjdzie.
Wsiadł do samochodu. Jedno nie ulega wątpliwości: obecność Alice nie
pozostanie bez wpływu na ich życie.
92
R
L
T
ROZDZIAA JEDENASTY
W drodze do bufetu Carrie musiała minąć gabinet Roba. Chociaż
obiecała sobie, że nie będzie do niego wpadać bez ważnego powodu, uznała,
że byłoby nieuprzejmie, gdyby nie zajrzała i nie podziękowała za to, że
odprowadził ją wczoraj do domu.
Zamiast więc pójść prosto korytarzem, skręciła w prawo i weszła do
pokoju, w którym wcześniej urzędowała sekretarka Roba, pani White. Dziś to
nie pani White siedziała przy biurku, lecz kobieta sporo od niej młodsza,
mniej więcej czterdziestopięcioletnia, w dodatku wyjątkowo atrakcyjna, o
jasnych włosach. Częściowo zasłaniało ją biurko, ale sądząc po długich
nogach w beżowych spodniach, musiała być wysoka. Sprawiała wrażenie
osoby niezwykle eleganckiej.
Może pani White rozchorowała się, a blondynka pracuje w innym
dziale, tu zaś przyszła na zastępstwo?
 Ja do Roba  oznajmiła Carrie.
 Ja również  powiedziała z lekkim francuskim akcentem kobieta. 
Będziemy o niego walczyć? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl