[ Pobierz całość w formacie PDF ]

stóp do głów. - Smacznego, Kamienny Człowieku.
Zareagował na jej szyderstwo gniewnym grymasem. Do To były ostatnie słowa wypowiedziane w namiocie od
diabła z jej przekonaniem, że jest lepsza od niego! Oparł przeszło dwóch godzin. Zanim Devon skończyła zmywanie,
potężne ręce o futrynę po obu stronach dziewczyny i pochylił miała już stargane nerwy, podarte na strzępy przez tę przeklętą
głowę tak, że znajdowała się o kilka cali od jej twarzy. ciszę. Wykręciła ścierkę do wycierania naczyń i rozwiesiła ją
86 87
AKIS1IN HANNAH
Start. Dotknęła jego włosów. Czarny lok owinął się wokół
na sznurku. Starła z twarzy kilka kropel wody i spojrzała na
Kamiennego Człowieka. Siedział wygodnie rozparty na krześle, jej białego palca.
a długie nogi skrzyżował w kostkach. Stojąca obok niego mała - Wiesz, Kamienny Człowieku, strzyżenie...
Beknął głośno, a Devon skrzywiła się, jakby ją coś zabolało.
lampka migotała wesoło, malując brunatny namiot w czerwone
i zÅ‚ote refleksy. W dużych brudnych rÄ™kach mężczyzny spo­ - Bardzo to miÅ‚o z twojej strony. A wracajÄ…c do tego, co
czywała książka w skórzanej oprawie.
mówiłam...
Spojrzenie Devon przeniosło się na jego twarz. Ostre, jak
- Myślę, że przerywając mi, niewiele osiągniesz.
wyrzezbione linie kości policzkowych zostały złagodzone
- Masz rację. A więc, jak mówiłam, strzyżenie i golenie ani
przez blade wieczorne słońce, a oczy, zazwyczaj twarde i zimne,
trochę by nie bolało. A mogłoby nawet się okazać, że jesteś
błyszczały ożywieniem. Patrzył na stronice książki, całkowicie
mniej... to znaczy, miałam na myśli... bardziej atrakcyjny.
nią pochłonięty.
Jest coś, co mniej sobie cenię od gówna. Atrakcyjny
Serce Devon ścisnęło się. Kamienny Człowiek wyglądał jak
wygląd. - Głośno zamknął książkę. Znowu beknął, wypluł
samotny mały chłopiec, zatopiony bez reszty w przygodowej
tytoń na podłogę, wstał i zaczął się rozbierać.
baśni ze swojej pierwszej książki...
Szarobrązowa plwocina opryskała koronkową plisę u dołu
Setki myśli przemknęły przez jej mózg, ale najważniejsze
spódnicy Devon. Oczy dziewczyny rozszerzyÅ‚y siÄ™ z. niedo­
było: może. Może pomyliła się w ocenie tego człowieka. Może
wierzania, kiedy patrzyła na wstrętne plamy szpecące tkaninę,
on nie był neandertalczykiem, brudnym, ulepionym z gorszej
którą z takim trudem uprasowała. Skoczyła do Kamiennego
gliny osiłkiem, jakim się wydawał na pierwszy rzut oka. Może
Człowieka i całym ciężarem ciała uwiesiła się na jego rękawie,
pod tymi brudnymi, sztywnymi jak druty czarnymi włosami
żeby odwrócić wspólnika twarzą do siebie.
i wysmolonymi ubraniami krył się człowiek o ludzkim sercu.
- Nigdy więcej! Próbowałam być miła, ale teraz ustanawiam
Tak bardzo chciała doszukać się w nim jakiejś wartości;
pewne reguły. Jeszcze raz spluniesz na podłogę, a pożałujesz!
czegoÅ›, co pozwoliÅ‚oby im osiÄ…gnąć kompromis. Co pozwoliÅ‚o­
wysyczała bardzo kategorycznie.
by przetrwać zimę.
- Tak? Co mi zrobisz? - zapytał z wymuszonym uśmiechem.
Powinna jeszcze raz postarać się dojść z nim do porozumienia.
Po każdym posiłku będę śpiewać.
Właściwie próbowała tego od chwili, kiedy się tu znalazła. Nie
- Nie zrobisz tego! - Uśmiech zamarł mu na ustach.
miała innego wyjścia. Od tego zależało jej zdrowie psychiczne.
- Właściwie uważam, że mam całkiem ładny głos.
Nie przetrwa zimy zamknięta w ciasnym namiocie z milczącym - Dobrze.
troglodytą. - Aha, jeszcze jedno. Nie będziesz wskakiwał między moje
- Co dzisiaj czytasz? - Postarała się, żeby jej głos zabrzmiał
czyściutkie prześcieradła w tych odrażających brudnych, długich
lekko.
gaciach.
Nawet nie podniósł wzroku.
- Nie są odrażające, do diabła! - W jego oczach błysnęła
Przysunęła się i zerknęła mu przez ramię. złość.
- The Red Badge of Courage. Raczej... smutne, nie sÄ…dzisz?
- Są odrażające, do diabła! - Oparła ręce na biodrach
- Nie.
i patrzyła na niego wyzywająco.
89
88
ARISTIN HANNAH
Przez minutÄ™ mierzyli siÄ™ wzrokiem, wreszcie Kamienny
Człowiek ustąpił.
- Dobrze, wygrałaś - wymamrotał. Zciągnął z łóżka jeden
z koców, owinął się nim jak peleryną i położył się na zimnej
twardej podłodze.
7
Devon przyglądała mu się z rozbawieniem.
- Wolisz spać na lodowatej podłodze, niż włożyć czyste
gacie?
- Ta podłoga jest cieplejsza niż ty, kobieto. A teraz zamknij
się i daj mi spać.
Zwiatło raziło ją w oczy. Devon przewróciła się na brzuch
i naciągnęła koc na głowę, zakopując się głębiej w szarym
weÅ‚nianym kokonie. Nie miaÅ‚a ochoty wstawać; ostatnio zde­
cydowanie wolała wypełnione snami noce niż okropne dnie.
Nagle poczuła zapach świeżo zaparzonej kawy. Pociągnęła
nosem; stęchła wełna pachniała mocniej od naparu, ale jej nos
trudno było oszukać. Aromat nie był złudzeniem; unosił się
w powietrzu tuż obok niej. Zlinka napłynęła do ust dziewczyny.
Pod przykryciem obciągnęła białą bawełnianą koszulę aż do
kostek i usiadła.
Kamienny CzÅ‚owiek jak zwykle siedziaÅ‚ przy stole; skrzy­
żowane w kostkach długie nogi wyciągnął przed siebie, a dużymi
dłońmi obejmował niebieski blaszany kubek. 1 jak zwykle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl