[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ten pomysł włoskiego księdza także w Polsce!
Inaczej powinna podejść do problemu osoba, która pragnie wykorzystać
wizytę świadków, aby nawiązać z nimi owocny dialog. Jednak należy pamiętać, że
niewłaściwie prowadzony dialog ze świadkami może bardzo łatwo przerodzić się w
"walkę poglądów", która z reguły nie przynosi żadnych spodziewanych owoców.
Istnieje wiele osób, które są czynnie zaangażowane w dialog ze świadkami
Jehowy. Do takich osób należą w Polsce zwłaszcza członkowie katolickiego
Ogólnopolskiego Ruchu "Effatha" (działa od 1990 r.), których w 1995 r. miało być 2,5
tys.52 Obok Ruchu "Effatha", coraz to większą rolę zaczynają odgrywać liczne już w
Polsce Centra Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, obecne zwykle w
większych miastach. Istnieje też wiele innych punktów informacji i poradni religijnych,
działających przy parafiach. Nie tylko katolicy, ale również protestanci są
zainteresowani ograniczaniem wpływu organizacji świadków Jehowy. Ciekawe, że do
tej akcji wymierzonej w Towarzystwo Strażnica włączyło się wielu byłych świadków,
którzy zorganizowali się w różne samodzielne grupy i zbory. Przykładem takiej
zorganizowanej grupy byłych świadków Jehowy w Polsce jest Fundacja "Słowo
Nadziei" wydająca od 1989 r. pismo "Słowo Nadziei". Właśnie na łamach tego pisma,
wcześniej już przez nas cytowanego, ukazał się w tłumaczeniu na język polski
rozdział książki Davida A. Reeda pt. Jak rozmawiać ze Zwiadkami Jehowy? ("Słowo
Nadziei" 24/1994, s. 18-20). W tym samym mniej więcej czasie pismo "Effatha"
zamieściło artykuł inicjatorki Ruchu "Effatha" s. Zofii Klimowskiej SVD pt. "Jakie
stosujemy metody?", dotykający tego samego zagadnienia ("Effatha" 11-12/1994, s.
250-254). Wykorzystując ich wieloletnie doświadczenie, podajemy kilka warunków i
zasad, o których warto pamiętać, aby spotkania ze świadkami mogły przynieść
pożądane owoce:
- Do świadków podchodzimy z należnym dla każdej osoby szacunkiem i miłością.
Ten podstawowy warunek owocnego dialogu najlepiej ujęła s. Zofia Klimowska SWD:
"W
'I rozmowie ze świadkami należy zwrócić uwagę nie tyle na doktrynę, którą chciałoby
się zdusić w jednym momencie (...), ale sposób z jakim do nich podchodzimy.
Najskuteczniejszą metodą jest miłość i wielka cierpliwość, o co także trzeba się
modlić" ("Effatha" 11-12/1994, s. 251).
- Należy unikać w stosunku do nich tak sformułowanych zdań, jak np. "Jesteście
fałszywymi nauczycielami i prorokami", "Jesteście członkami amerykańskiej sekty",
"Chodzicie po domach za pieniądze", "Zostaliście oszukani i zwiedzeni!", "Musicie
przyjąć zbawienie!". Możemy być pewni, że świadkowie są już "uodpornieni" na tego
typu zarzuty czy wezwania i opuszczając taki dom poczują się nawet "prześladowani
za wiarę", co tylko umocni ich w dalszym trwaniu w organizacji. Po takiej wymianie
wzajemnych oskarżeń i apeli (świadkowie też potrafią przyjąć ton oskarżycielki
wobec Kościoła, gdy zorientują się, że mają przed sobą katolika), nie ma mowy o
dalszym dialogu.
- Należy liczyć się z ograniczeniami umysłowymi świadka i nie próbować nawracać
go "na siłę". Wzór właściwej postawy wobec rozmówcy pozostawił nam przede
wszystkim Jezus Chrystus i Jego Apostołowie. Nasz Pan, jak to jest dobrze widoczne
w Ewangeliach, często uciekał się do metody nauczania, nazywanej heurezą, która
to metoda nakłania słuchacza do samodzielnego myślenia i udzielenia sobie
odpowiedzi na umiejętnie postawione mu pytanie (por. Mk 8, 27-30; Mt 22, 41-45).
- Nie należy od razu "zarzucać" świadka zbyt licznymi pytaniami, dotyczącymi spraw,
z którymi jego umysł, zniewolony naukami "Strażnicy", nie będzie mógł sobie
poradzić. Przed czymś takim przestrzega D.A. Reed, odwołując się do metody
nauczania samych świadków: "Ta książka [Reed ma na myśli swoją książkę] zawiera
bardzo wiele `amunicji' do wywołania duchowej wojny przeciwko `fortecom Strażnicy'.
Ale gdy chrześcijański wojownik chce od razu zapędzić `świadka' w kozi róg, chcąc
go szybko ustrzelić, to przekona się, że ta taktyka jest zawodna. Przywódcy
Organizacji świadków Jehowy zdają sobie sprawę z tego, ile informacji może
przyjmować umysł ludzki w określonym czasie i dlatego polecają organizowanie
sześciomiesięcznych kursów dla osób, które są przez nich odwiedzane. Tylko
niedoświadczony świadek Jehowy będzie `bombardował' odwiedzanego
informacjami od Adama do Armagedonu, już przy pierwszej wizycie. Generalnie
technika stosowana przez świadków Jehowy jest poprawna i to jest przyczyną
zdumiewającego wzrostu ich Organizacji. Dlatego zrobimy dobrze ucząc się od nich
efektywnych metod działania, a nie fałszywych doktryn" ("Słowo Nadziei" 24/1994, s.
18).
- Nie wolno dopuścić do wzajemnego "ostrzeliwania się" wersetami z Pisma św. O [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl