[ Pobierz całość w formacie PDF ]

SZÓSTA CZZ ZWIATA
Gdy tylko kotwica wodna pogrążyła się w morzu, nasi żeglarze uczuli zaraz prąd
powietrza, który nie mogąc unosić dalej balonu szarpał nim gniewnie, wytłaczał głębokie
wklęśnięcia w powłoce i wydobywał przeciągłe tony z lin podtrzymujących gondolę.
Przebiegające spodem fale podrzucały rytmicznie worek kotwiczny, wskutek czego
 Polonia kołysała się jednostajnie, jak gdyby sama dotykała powierzchni oceanu.
 Nie spodziewałem się, że wicher jest tak silny  rzekł inżynier.  Mniejsza o to
jednak, lina wytrzyma wstrząśnienia.
 Balon wlecze kotwicę wodną  zauważył Ford.  Patrz pan, jak jej rama pruje fale.
Posuwamy się z wiatrem z szybkością kilku węzłów.
 To bagatela, kochany kapitanie, robiÄ…c kilkadziesiÄ…t mil na dobÄ™ nie potrzebujemy
obawiać się przymusowego powrotu do Ameryki. Moglibyśmy czekać na zmianę wiatru
choćby parę dni. Obawiam się tylko jakiejś gwałtownej burzy, które w tych szerokościach
geograficznych bardzo często występują. Znajdujemy się w pobliżu owego pasa niskiego
ciśnienia, otaczającego Antarktydę, i według mnie, powinniśmy jak najprędzej opuścić te
niebezpieczne okolice.
 Ta kotwica wodna jest doskonałym wynalazkiem!  zawołał Ford.  Jeżeli się nie
mylę, to wiele balonów uniesionych wiatrem zginęło w morzu.
 W istocie  odparł inżynier.  Najwięcej takich wypadków zdarzyło się podczas
oblężenia Paryża przez Prusaków. Z sześćdziesięciu czterech balonów wypuszczonych z tego
miasta, trzy czy cztery przepadły bez wieści. Pamiętam, że marynarz Prince * i żołnierz
Lacase **, którzy w listopadzie 1870 roku i w styczniu 1871 wystartowali o trzeciej rano,
* Czyt.: Pręs.
** Czyt.: Lakaz.
znalezli śmierć w falach Atlantyku. Znakomity aeronauta Sivel, który pierwszy używał
workowej kotwicy, znajdował się nieraz w tym położeniu, co i my obecnie. Puszczał się on
kilkakrotnie nad morze; w Zatoce Neapolitańskiej hamulec podobny do naszego ustrzegł go
od niebezpieczeństwa, jakim groził wiatr wiejący od brzegu. Dnia 19 sierpnia 1894 roku tenże
Sivel wzniósł się balonem  Zenit z Kopenhagi, spodziewając się przelecieć do Szwecji; w
połowie drogi wiatr wykręcił się jednak ku północy. Sivel, nie chcąc narażać swych towarzy-
szy na ryzykowną podróż nad otwartym morzem, wyrzucił workową kotwicę i, zawieszony o
100 m nad morzem, doczekał się przybycia wysłanych mu z pomocą statków.
Sternik nie miał nic przeciwko temu  przystankowi ; jako prawdziwy marynarz, czuł
się najlepiej wśród szumu fal na kołyszącym się pomoście.
 Dzisiaj będziemy jedli obiad jak na zwyczajnym okręcie  mówił.  Pełnych
kubków i talerzy nie można stawiać na naszym stole.
Przy doskonałym winie i przy ożywionej rozmowie nasi żeglarze powietrzni zapomnieli
niebawem o przygodzie w obłokach lodowych. Siedzieliby zapewne dłużej w swojej jadalni,
gdyby kapitan nie był spostrzegł w południowej stronie horyzontu kilku jasno błyszczących w
słońcu punktów.
 To góry lodowe  rzekł podnosząc się.
Góry lodowe zbliżały się powoli do balonu, błyszcząc w promieniach słońca.
 Powiedz mi pan  rzekł inżynier zwracając się do Forda  jakie jest ich pocho-
dzenie?
 Pojawienie się gór lodowych dowodzi zawsze bliskości lądu  odparł marynarz 
gdyż nigdy nie tworzą się one na otwartym oceanie. Wielkie lodowce, ściekając powoli z
wyżyn Antarktydy, dosięgają koniec końców wybrzeża morskiego. Jeżeli krawędz lądu jest
bardzo stroma, to część lodowca, utraciwszy podporę naturalną, jaką dla niego stanowią
skały, odłamuje się i spada z wielkim łoskotem do morza, ażeby po chwili wśród zamętu, jaki
wywołało to wstrząśnienie w głębinach, wypłynąć znowu na powierzchnię w postaci właśnie
jednej z takich nader licznych gór lodowych. Zdarza się jednak, że lodowiec na płaskim
wybrzeżu pełznie jakiś czas pod wodą, gdzie od czoła jego odrywają się bryły lodu. Jeżeli
taka bryła słodkiego lodu nie utknie między krami, to wydostaje się na otwarty ocean i niesio-
na prądami błąka się przez długi czas po bezmiarach wód; w chwili narodzin wygląda jak
kolosalna płaska szyba, której jedna siódma wystaje z wody, a pozostała część jest pogrążona
w morzu. Jeżeli, dajmy na to, góra lodowa ma wysokość 30 m, to jej rzeczywista wysokość
na lądzie wynosi około 200 m. Jest to niezbitym dowodem, jak niezmiernie grubą warstwą
lodu pokryty jest ląd południowy. Granica, do jakiej docierają góry lodowe, jest czasami
bardzo odlegÅ‚a od bieguna; na poÅ‚udniowej półkuli można je napotkać jeszcze pod 50°
szerokości.
 Szkoda, że biegun południowy nie leży wśród oceanu i że prądy morskie nie płyną w
jego kierunku  westchnął James.  Wtedy obeszlibyśmy się bez przyjaznego wiatru. Ot,
po prostu zakotwiczylibyśmy się na jakiejś górze lodowej, wędrującej na południe, a ta przy-
holowałaby nas do celu naszej podróży.
 Trzeba ci przyznać, mój stary, że wpadłeś na oryginalny pomysł  rzekł kapitan
uśmiechając się.  Góry lodowe płyną nieraz pod wiatr, jeżeli tylko unosi je prąd płynący w
kierunku przeciwnym. Może się nam uda kiedyś wykorzystać twój wynalazek, jeśli nie zgi- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl