[ Pobierz całość w formacie PDF ]

za złe. Ostatnio mało co go w ogóle obchodzi.
Frankie spojrzała na nią z zainteresowaniem. Szkoda, że lepiej nie znamy, bo może
powiedziałaby coś więcej, pomyśl Wydaje się, że w tym domu dzieją się różne dziwne
rzeczy.
Zasiedli do podwieczorku. Frankie przyglądała się wnikliwie gospodarzowi. Było w
nim coś dziwnego. Na pozór zwyczajny, jowialny, lubiący sporty ziemianin. Ale taki typ nie
powinien wiercić się przy stole, z nerwami napiętymi jak postronki, widać na pierwszy rzut
oka. Nie powinien chwilami to uciekać myślą tak, że nie sposób z nim nawiązać kontaktu, to
znowu docinać złośliwie i sarkastycznie towarzystwu przy stole, było to normalne
zachowanie. Za to wieczorem przy kolacji kazał się z zupełnie innej strony: żartował, śmiał
się, opowiadał anegdoty, był, jak na niego, wprost błyskotliwy. Zbyt błyskotliwy, pomyślała
Frankie. Znów jest nienaturalny. Ma dziwne oczy, budzą lęk.
Jednak to nie Henry Bassington-ffrench jest podejrzany, jego brat, a nie on, był
fatalnego dnia w Marchbolt.
Spotkania z Rogerem Frankie oczekiwała z niecierpliwe i zainteresowaniem. Według
jej i Bobby ego koncepcji to on był mordercą. Miała się spotkać z zabójcą twarzą w twarz.
Odczuwała lekkie zaniepokojenie. A jeśli on nabierze podejrzeń? A jeśli jakoś powiąże jej
obecność tutaj ze zbrodnią w Marchbolt? Nie, to niemożliwe, strach ma wielkie oczy.
Roger Bassington-ffrench przybył następnego dnia. Frankie poznała go dopiero przy
podwieczorku. Do tego czasu odpoczywał.
Kiedy pojawił się w ogrodzie, gdzie nakryto do herbaty, Sylvia przedstawiła ich z
uśmiechem:
- Mój szwagier, a to nasza inwalidka, lady Frances Derwent.
Frankie ujrzała wysokiego, szczupłego mężczyznę po trzydziestce, o miłym
spojrzeniu. Chociaż pojęła, co Bobby miał na myśli mówiąc, że jego oblicze prosiło się o
monokl i wąsy, większe wrażenie uczynił na niej intensywny błękit jego oczu. Przywitali się.
- Słyszałem, że usiłowała pani zdemolować nam ogrodzenie.
- Muszę przyznać, że jestem najgorszym kierowcą na świecie. A tym razem
prowadziłam jakiegoś okropnego grata. Mój własny wóz oddałam właśnie do przeglądu, więc
musiałam coś kupić.
- Została wyratowana przez przystojnego młodego doktora - dodała Sylvia.
- Był bardzo miły - zgodziła się Frankie.
W tym momencie pojawił się Tommy i z okrzykami radości rzucił się wujowi na
szyję.
- Czy przywiozłeś mi kolejkę od Homby ego? Obiecałeś! Obiecałeś!
- Och, Tommy, to nieładnie tak się dopraszać! - upomniała Całego Sylvia.
- Daj spokój, Sylvio. Naprawdę mu obiecałem. Mam dla ciebie kolejkę, stary. -
Spojrzał przelotnie na bratową. - Henry nie Przyjdzie na herbatę?
- Chyba nie. - Zawahała się. - Nie czuje się dziś najlepiej, mi się zdaje. - I nagle
dodała impulsywnie: - Rogerze, cieszę się, że wróciłeś.
Położył jej rękę na ramieniu.
- W porządku, dziewczyno.
Po podwieczorku Roger z chłopcem bawili się kolejką, kiedy się im przyglądała,
mając w głowie kompletny zamęt. To typ, który z zimną krwią może zepchnąć człowieka w
przepaść. Ten uroczy mężczyzna, nie mógł być mordercą. Ale w takim razie ona i Bobby
mylili się całkowicie. Przynajmniej, co do Rogera.
Wierzyła teraz, że to nie Bassington-ffrench zepchnął Ptircharda z urwiska.
Zatem kto to zrobił? Nadal była pewna, że to nie mógł wypadek. Kto go popchnął?
Kto do piwa Bobby ego dodał morfiny?
Morfina... Nagle przypomniały jej się dziwne oczy Henry ego Bassington-ffrencha,
oczy ze zrenicami maleńkimi jak łebek od szpilki.
Czyżby Henry Bassington-ffrench był narkomanem?!
Alan Carstairs
Podejrzenie Frankie potwierdziło się już nazajutrz. Stało się to za sprawą Rogera.
Po meczu tenisowym sączyli drinki z lodem, gawędząc o tym i owym, a Frankie czuła,
że coraz bardziej jest pod urokiem Bassington-ffrencha. Zamyśliła się. Objechał prawie cały
świat. Cóż z tego, że uważany jest w rodzinie za  czarną owcę , myślała. W porównaniu z
ociężałym, poważnym bratem miał tyle uroku.
Jej rozmyślania przerwał Roger. Mówił teraz zupełnie innym niż wczoraj tonem.
- Lady Frances, dopiero co poznaliśmy się, a już chciałbym zwrócić się do pani ze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl