[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Będę kochał się z tobą, Shelby - powiedział cicho. Znów spotkały się ich usta w długim pocałunku. Obejmowała go
mocno, chcąc być jak najbli\ej, chcąc czuć go i pieścić. Miała wra\enie, \e śni najbardziej erotyczny i romantyczny sen
swojego \ycia. Lecz to działo się naprawdę, Garrett był z nią naprawdę. Zaś to, co czuła, nie było jedynie fizycznym
po\ądaniem.
Kochała go. Ta świadomość przeraziła ją. Shelby znieruchomiała i przez chwilę patrzyła na niego w pełnym zdumienia
milczeniu.
- Dobrze, kochanie. - Głos Garretta był pewny i spokojny. - Wiem, \e to wszystko jest dla ciebie nowe, ale nie masz się
czego obawiać. - Zaraz potem jego usta znów wędrowały po jej piersiach, a język pieścił rytmicznie ich wra\liwe czubki.
Jęknęła cicho. Do tego świata logika i rozsądek nie miały wstępu.
Jednym ruchem Garrett zsunął z Shelby figi i z zachwytem poznawał cudowną krainę jej kobiecości. Rozsunęła uda.
Jej wilgotne, rozpalone ciało domagało się spełnienia. Wygięta w łuk, dotykała jego cudownie pulsującej, twardej
męskości.
- Garretcie, proszę! - zawołała, nie wiedząc dokładnie, o co błaga.
Dr\ącymi rękami zsunęła mu slipy. Jej oczy zasnuła mgła. śar po\ądania Shelby dorównywał jego pragnieniu. Chciała
oglądać go, czuć, dotykać...
Garrett pomógł jej i teraz ona wędrowała po nieznanym terenie męskiego ciała. Bawiła się nim, urzeczona i ciekawa, a\
wreszcie Garrett nie mógł dłu\ej czekać.
- Chcę być w tobie - powiedział.
- Tak - szepnęła, przygotowując się, by go przyjąć. Zadr\ała lekko, kiedy wypełnił ją sobą. Potem przez kilka chwil
le\eli bez ruchu, czekając, by Shelby przyzwyczaiła się do jego obecności. Gładził jej włosy i szeptał miłosne zaklęcia.
Powoli rozpoczęli miłosny rytuał. Shelby, wiedziona instynktem, owinęła Garretta nogami, kołysząc biodrami w rytm
jego pchnięć. Ich ruchy stawały się coraz gwałtowniejsze, \arliwsze, szalone. Uniósł ją wy\ej, zanurzając się w cudownie
poddane mu ciało.
Zjednoczeni w miłosnym spazmie poszybowali w cudownej ekstazie spełnienia.
- Shelby - usłyszała cichy głos Garretta. Musiała zasnąć, gdy\ ostatnią rzeczą, jaką pamiętała, był ciepły cię\ar jego
ciała, okrywającego ją w słodkim, intymnym połączeniu. Teraz jednak Garrett le\ał za nią, obejmując ją mocno.
Uśmiechnęła się, kiedy powitał ją pocałunkiem. Odpowiedziała natychmiast, całując go zaborczo i gwałtownie.
- Cieszę się, \e przyszłaś mnie odwiedzić. - Jego usta wygięły się w pełnym zadowolenia uśmiechu. - Po fochach, jakie
stroiłaś rano, nie spodziewałem się, \e to zrobisz. Co nie znaczy, oczywiście, \e zamierzałem pozwolić ci na wykreślenie
mnie ze swojego \ycia.
- Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz: nie stroję fochów - poinformowała Garretta Shelby, gładząc delikatnie jego podbródek.
- Mogę czegoś nie aprobować, ale nigdy w \yciu nie stroiłam fochów.
- Rozumiem. - Splótł ręce na jej karku i przyciągnął Shelby bli\ej, by pocałować ją długo i czule.
Znacznie pózniej tego popołudnia, kiedy le\eli nasyceni po zmysłowej uczcie, Shelby przypomniała sobie wreszcie cel
swojej wizyty. Usiadła raptownie.
- Wielkie nieba, folder! Nie pamiętam, gdzie się podział!
- Kogo to obchodzi? - Garrett próbował przyciągnąć ją z powrotem do siebie.
- To wa\ne. Ojciec nalegał, \ebym poczekała, a\ go przejrzysz. - Wyskoczyła z łó\ka i zdała sobie sprawę, \e jest naga.
Spłoniła się, gdy napotkała zaciekawione spojrzenie Garretta.
Wstał, by podać Shelby szlafrok. Potem naciągnął na siebie slipy i ruszył do drzwi.
Na ganku przed domkiem le\ał folder, dokładnie tam, gdzie upuściła go Shelby. Obok poniewierały się \ałosne szczątki
kieliszków rozbitych przez Laney.
Kiedy wrócił, Shelby przytuliła się do jego pleców, otaczając go ramionami.
- Mam nadzieję, \e nie uraziłam cię za bardzo wyznaniem, \e to polecenie ojca, a nie twój czar osobisty sprowadziły
mnie tutaj.
- Ale to po to, by mnie oczarować, zrezygnowałaś z dyrektorskiego uniformu i rajstop na rzecz tej seksownej sukienki.
Kiedy pokazałaś się tu z gołymi nogami, wiedziałem, \e...
- Widzę, \e nie czujesz się ura\ony. - Delikatnie połaskotała go po brzuchu. - Nie chcesz wiedzieć, co jest w tym
folderze?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]