[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Shelley zamknęła oczy i próbowała określić innymi słowami swoją re-
listy gest.
akcj Ä™ na nieczÄ™ste próby miÅ‚osnych zbliżeÅ„ ze strony byÅ‚ego męża. Od same­
- %7łeby mieć dom, trzeba w nim mieszkać - stwierdziła. - Tutaj nikt nie
go początku ich związku jego złośliwe docinki na temat jej małego biustu
mieszka.
i braku innych podniecajÄ…cych uroków sprawiÅ‚y, że byÅ‚a spiÄ™ta i prawie nie­
W ciszy, która zaległa po jej słowach, szczęk zamykanego długopisu rozległ
zdolna do namiętnych uniesień. Pózniej specjalista w dziedzinie problemów
się j ak wystrzał. Shelley schowała pióro i notes do torby i podeszła do drzwi.
77-
- 76-
- Tak - odparła,
małżeńskich tłumaczył Shelley, że jej były mąż poniżał ją, gdyż tylko w ten
- A on sprawdzał się jako mężczyzna?
sposób bronił się przed lękiem, że to on nie sprawdza się jako mężczyzna.
Shelley nie wiedziała, co odpowiedzieć.
Możliwe, myślała z rozpaczą. Wszystko jest możliwe. Także i to, że on
Szorstkie stwardniałe palce przesunęły się po jej policzku. Zrobiła jakiś
miał rację, Pewnie nie jestem wiele warta jako kobieta.
bezradny gest, żałując, że chciała użyć prawdy jako broni w walce z jego
Po rozwodzie nie kwapiła się, by sprawdzić w praktyce, kto miał rację:
zmysłowością.
seksuolog czyjej mąż. StroniÅ‚a od mężczyzn i Å‚Ä…czyÅ‚y jÄ…. z nimi tylko kontak­
- Czy on się sprawdzał? - powtórzył Cain cicho.
ty zawodowe.
- Nie w kontaktach ze mną. - Z twarzy Shelley odpłynęła cała krew.
Dopóki nie zjawił się Cain i nie wzbudził w niej pożądania. Ale i ono
ByÅ‚a teraz taka, jak jej wspomnienia: zimna, trupio blada, martwa. - Mówio­
napawało ją lękiem.
no mi jednak, że jest stałym klientem na targu żywego mięsa.
A jeśli mój mąż miał słuszność? Jeśli oddam się Cainowi i rozczaruję go?
Uśmiech Caina był niemal okrutny.
Albo mnÄ… wzgardzi?...
- Ciekawe, czy spotkali się kiedyś z moją żoną? Myślę, że tak. Wydają
Tak jak jej były mąż.
się po prostu stworzeni dla siebie. Mam wrażenie, że los niedbale tasuje
- Tak cię znudziłem, że zasnęłaś, Shelley?
karty: coraz to kogoÅ› uszczęśliwia nieodpowiednim partnerem w nieodpo­
Otwarła szeroko oczy.
wiedniej chwili. Oboje chyba rzuciliśmy się w małżeńską przygodę całkiem
Stał tuż obok niej.
bezbronni, prawda?
%7łar płynący z jego ciała był jak dręcząca pieszczota. Spoglądał na nią
- I przerażająco głupi - dodała gorzko, wspominając własne naiwne
spod przymkniÄ™tych powiek, czujnym wzrokiem, w którym srebrzyÅ‚y siÄ™ skry­
marzenia.
wane emocje. TryskajÄ…ca z Caina mÄ™ska siÅ‚a wywoÅ‚ywaÅ‚a u Shelley gwaÅ‚­
Przez chwilę panowało milczenie. Potem Cain wybuchnął śmiechem.
towne pragnienie czegoś, czego nie potrafiłaby nazwać.
Przygarnął Shelley do piersi i kołysał się razem z nią, nie przestając się śmiać.
- Choćbyś chciał, nie potrafiłbyś znudzić kobiety - odparła gardłowym,
Nie potrafiła oprzeć się ani serdecznemu, opiekuńczemu uściskowi, ani
pełnym smutku głosem.
gÅ‚Ä™bokiemu Å›miechowi Caina. Oba osaczaÅ‚y jÄ…, przenikaÅ‚y przez bariery ochron­
- Powiedz to mojej eks-żonie.
ne, które wzniosła przez wszystkie samotne lata. Zmiech, czułość i żar bijący
Zmierzyła całą jego potężną postać, od stóp aż do bujnej kasztanowej
z jego ciaÅ‚a docieraÅ‚y do gÅ‚Ä™bi jej istoty, do kobiecoÅ›ci pogrzebanej pod góra­
czupryny.
mi wstydu, rozczarowania i strachu. Przytuliła się do Caina i śmiała do łez.
- Twoja żona nie mogÅ‚a siÄ™ przynajmniej skarżyć na braki w podstawo­
Potem już tylko płakała w jego objęciach.
wym wyposażeniu partnera. Chyba że była z niej ślepa neurotyczka.
- Nawet twoje łzy są słodkie - szepnął.
Cain spojrzał na nią zdumiony, potem się nad czymś zamyślił.
Z kociÄ… zrÄ™cznoÅ›ciÄ… wargami i koniuszkiem jÄ™zyka zlizywaÅ‚ srebrne kro­
- A twój mąż?
pelki z jej policzków.
- Czy byÅ‚ neurotykiem? JeÅ›li chodzi o mężczyzn, używa siÄ™ innego okre­
- Och, Cain!... Co ja mam z tobą zrobić?... - spytała między jednym
ślenia. Podobno  potrzebował rozmaitości".
a drugim westchnieniem, zupeÅ‚nie bezbronna wobec czÅ‚owieka, który koÅ‚y­
- Zlepy też był? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl