[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Podobne ustroje mogły rzeczywiście istnieć, i to zarówno na ubogich wyspach Morza Bałtyckiego, jak na
urodzajnych wyspach Oceanu Indyjskiego albo na obszarach wykarczowanych mozolnie w zachłannej dżungli
nad Amazonką. Z prerii Ameryki Północnej, z szerokich równin Europy i Azji nie przekazano nam wiadomości
o Amazonkach; nie przekazano ich też z oaz pustyń afrykańskich czy arabskich. W każdym razie nie ma powodu
przypuszczać, że Gaspar de Carvajal, biskup Limy, bezwstydnie kłamał. Może trochę przesadził, jednakże
relacje jego są w gruncie rzeczy -prawdziwe; jeszcze dzisiaj wśród Indian znad Amazonki rozpowszechnione są
podania o  kobietach-łucznicz- kach". Ostatnio o istnieniu takich podań pisał badacz szwajcarski Franz Caspar,
który w 1949 roku odbył wyprawę do Mato Grosso.
A oto, co mówi w swym suchym sprawozdańiu Carvajal: W delcie Madeiry, wypływającej z Mato Grosso w
Å›rodkowej Brazylii, Hiszpa«- nie dowiedzieli siÄ™ od goÅ›cinnych Indian Tupi, że niedaleko od ich terenów, po
drugiej stronie rzeki, zaczyna się państwo Amazonek, wojowniczych kobiet, słynących jako znakomite
łuczniczki. Za wysoką zapłatą Indianie Tupi po długim wahaniu dali im dziesięciu najdzielniejszych mężczyzn
jako przewodników; wziąwszy ich na pokład Hiszpanie wyruszyli następnego dniia do kraju Amazonek... 24
czerwca 1542 nad brzegami Jamundy, w głębi dziewiczej puszczy dotarli do wioski Amazonek i zajęli ją mimo
zaciekłej obrony zaskoczonych kobiet. Zanim arkabuzy i działa były gotowe do strzału, zanim można było
napiąć kusze, rosłe, jasnobrązowe wojowniczki były już na pokładzie i z wielkim trudem udało się je odeprzeć.
Nie powiodło się, niestety, pochwycić kilku okazów tych długowłosych bestii. Hiszpanie radzi byli, że wyszli
cało z opresji-!
Według Carvajala położenie Hiszpanów było bardziej rozpaczliwe niż nad Rio Negro. Tylko dzięki
nieustraszonej waleczności udało im się wypłynąć z kanałów Jamundy i dotrzeć do Amazonki. Ale
niektóre strzały i pociski Amazonek były zatrute  wprawdzie nie kurarą, działającą natychmiast zabójczo, lecz
jadem, który po upływie jednego dnia powodował pełną mąk śmierć z porażenia. Tylko starszy oficer Alcantara
nie był ranny; obejmuje kierownictwo obydwóch okrętów i nie dbając o liczne progi rzeczne stara się z całych
sił flotę swą utrzymać w coraz bystrzejszym nurcie rzeki.
Szybko zapada tropikalna noc. Nadciąga burza. Po spienionych wodach potężnej rzeki okręty hiszpańskie
pędzą z szybkością strzały. Na pokładach pełno konających, zatruci jadem strzał tarzają się w konwulsyjnych
drgawkach. Inni, milczący już i nieruchomi, zaczynają się rozkładać w zwrotnikowym upale. Ciężko ranni jęczą
i skomlą, przekleństwa przeplatają się z pełnymi skruchy modlitwami  straszliwa to noc!
11 września 1542 roku Orellana i jego ludzie dotarli do brzegów Oceanu Atlantyckiego po 260 dniach
.podróży i po przebyciu z górą czterech tysięcy kilometrów. Niemal w tym samym czasie Gonzalo Pizarro po
ciężkim marszu powrócił do Quito z resztą swej załogi  dziewięcioma ludzmi śmiertelnie chorymi i
wychudłymi jak szkielety. Już w ostatnim etapie podróży wyprawa Orellany znalazła się w wielkim
niebezpieczeństwie; tym razem zagładą groziła nieokiełznana przyroda. Przy ujściu Amazonki następujący nagle
przypływ osiąga niebywałą wysokość. Olbrzymi wał wodny nadciąga z szumem, niszcząc wszystko, co
napotyka na swej drodze. Ostrzeżeni przez przyjaznie usposobionych Indian, Hiszpanie zdążyli jeszcze w
ostatniej chwili uciec na ląd i przyglądali się, jak -potworna fala z hukiem i sykiem opadała. To było niejako
ostatnie pozdrowienie dzikiej, nieposkromionej części świata, która dzisiaj jeszcze bynajmniej nie wszędzie
toleruje obecność białych ludzi.
Orellana udał się następnie do Hiszpanii, aby złożyć sprawozdanie. W 1545 roku wrócił na czele pięciuset
ludzi nad Amazonkę szukając krainy złota El dorado. Jak tylu innych po nim, zaginął w czasie tej wyprawy bez
.śladu. Pochłonął go las, któremu za pierwszym razem z trudem zdołał umknąć.
5
Zanim Athahualpa -wydał ostatnie tchnienie pod rękami siepaczy Pizarra, rzucił na obcych straszliwe
przekleństwo  tak wierzy lud peruwiański, któremu koniec ten wydał się zbyt- szary i za mało dramatyczny.
Indianie są jeszcze dzisiaj tak głęboko o tym przekonani, że w Casa Blanca, w pobliżu miejsca straoenia, kobiety
noszą tylko czarne suknie  woda, ziemia i powietrze są tu przeklęte.
Jest to najprawdopodobniej pózniejszy wymysł, tak samo jak nie było słynnego  przekleństwa faraonów",
rzuconego rzekomo na badaczy piramid. Legenda ma, być może, zródło w oburzeniu kapitanów Pizarra, 'którzy
Å›ciÄ™cie Athahualpy uważali za mord i plamÄ™ na  %swym rycerskim honorze. Stare przysÅ‚owie hiszpaÅ„skie: El
vencido vencido y el vencedor perdido! ( Przeciwnik zwyciężony, zwycięzca zgubiony"), powtarzane przez [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elpos.htw.pl