[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mogła widzieć jego nagości. Zwietnie zaczynamy! Myślę, że skoro zachowuje się w ten
sposób, będzie to kolejna klapa seksualna, ale... Okazuje się, że jest nam cudownie. Mam
orgazm, nie musząc udawać. Jego pieszczoty na całym moim ciele sprawiają mi
przyjemność. Jest prawdziwym ekspertem w dziedzinie kobiecej anatomii, do tego stopnia,
że zaczynam wątpić, czy mężczyzna, z którym jestem w łóżku, to ten sam, którego kilka
minut wcześniej widziałam w salonie.
Gdy jest już po wszystkim i on bierze prysznic, wyjmuję z torebki portmonetkę i po
przeliczeniu banknotów daję mu pięćdziesiąt tysięcy peset.
- Co to jest? - pyta zdziwiony, wycierając energicznie plecy ręcznikiem.
- Zwrot pieniędzy, które dałeś Susanie, żeby ze mną być - szepcę, żeby nie usłyszały mnie
mikrofony.
- Co...?
- To co słyszysz! Proszę, wez je!
- Ale dlaczego?
- %7łeby podziękować ci za ten moment. Dziś ja zapraszam. Ale nie przyzwyczajaj się... i
ani słowa Susanie! - Uśmiecham się do niego.
Muszę się upierać, żeby wziął pieniądze, ponieważ nie chce się na to zgodzić.
- Z każdą chwilą mniej rozumiem kobiety.
Kiedy wychodzi z pokoju, mruczę mu do ucha:
- Nie ma czego rozumieć.
Może raczej mówię to do siebie, bo w żadnym wypadku nie jest w moim typie.
Stan oblężenia
30 września 1999
Tego ranka Manolo strasznie pokłócił się z Angeliką. Zpię w małym pokoju i budzą mnie
wrzaski kierowcy ciężarówki. Usłyszałam Angelikę, która w końcu też podniosła głos, i
przestraszona, poszłam zobaczyć, co się dzieje - Znajduję się w domu wariatów, w związku z
czym wszystko może się zdarzyć.
Pozostałych dziewczyn to nie wzrusza. Kiedy szef interweniuje, chodzi o rację stanu ,
powiedziały mi. Zajmij się swoimi sprawami , dorzuciła Mae pewnego dnia. Ale to jest
silniejsze ode mnie. Wygląda na to, że Manolo jest gotów uderzyć Angelikę, więc muszę się
wtrącić.
Manolo robi jej wyrzuty, między innymi ma do niej pretensję, że nie wypełniła swoich
obowiązków poprzedniej nocy i usnęła. Dowodem na to ma być fakt, że kiedy o czwartej
rano zadzwonił telefon, to ja odebrałam.
- Zapomniałaś już, głupia, że wszystko nagrywamy! - rzuca jej w twarz Manolo. - Mamy
nagrany głos Val. Dlaczego odebrała zamiast ciebie? Jesteś odpowiedzialna czy nie?
Chcę interweniować, ponieważ widzę, że Angelika jest roztrzęsiona.
- Ona była w ubikacji - tłumaczę, próbując dać alibi Angelice.
- Też chcesz skończyć na ulicy? - Manolo z każdą chwilą coraz bardziej podnosi głos. -
Dlaczego jej bronisz, kłamiąc? Wiemy, że spala. Sama powiedziałaś o tym Isie. To też zostało
nagrane.
Zaczynam się zastanawiać i zdaję sobie sprawę, że taka rozmowa rzeczywiście się
odbyła. Znów wdepnęłam, tym razem na całego. Angelika i ja patrzymy na siebie, następnie
ona zbiera swoje rzeczy i mówi, że nie ma zamiaru ani minuty dłużej zostawać w tym domu
wariatów, gdzie śledzą ja pilniej niż w domu Wielkiego Brata.
- Zwietnie, zabieraj swoje graty, wiesz dobrze gdzie jest wyjście! - mówi Manolo.
Angelika wychodzi, trzaskając drzwiami, tak że wszyscy sąsiedzi musieli to usłyszeć.
- Nie przejmuj się - mówi Manolo. - Jeszcze tej nocy będzie tu ktoś inny. Tym razem
prawdziwy zawodowiec!
Czuję się porzucona i nie umiem udawać, że jest inaczej. Angelika była jedyną osobą w
tym burdelu, z którą mogłam rozmawiać zupełnie szczerze. W jakiś sposób czuję się winna,
że wyrzucono ją tak nagle. Jedyne, co zostało mi po Angelice, to jej numer telefonu. Obiecuję
sobie dzwonić do niej, żeby nie stracić kontaktu.
Cały dzień jestem smutna, rozmyślając o Angelice, ale nocą wracam na dyżur.
Rzeczywiście zatrudnili już kogoś nowego, jakąś Dolores. Jest szczuplutka, właściwie dość
ładna, ma kruczoczarne włosy i cudowne oczy w kolorze miodu. Prawdziwa laleczka.
Przedstawiamy się sobie i od razu zdaję sobie sprawę z tego, że usiłuje być miła. Normalka.
Tyle kobiet w jednym miejscu - każdy by się przestraszył! Musi się przyzwyczaić.
Kiedy wchodzę do salonu, żeby zostawić swoje rzeczy, dzieje się coś niespotykanego.
Wszystkie zgromadzone tu dziewczyny są ciche i patrzą na mnie z przejęciem. To pierwszy
raz, gdy czuję, że coś nas łączy.
Wszystkie palą, i robią to już od dłuższego czasu, bo popielniczka jest pełna petów.
Domyślam się, że dzieje się coś złego i są zdenerwowane. Cindy odzywa się pierwsza.
- Zamknij drzwi i siadaj, proszę.
Robię, o co mnie prosi.
- Co się wam wszystkim stało? Dlaczego tak się zachowujecie?
- Co nam się stało? - mówi Isa.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]